music

sobota, 15 sierpnia 2015

"Życie - jego dobre i złe strony" - Rozdział 2.

Rozdział 2.

...więc opowiem wam o wydarzeniach, które miały miejsce całkiem nie dawno...
Był lipiec, dokładnie 26, wakacje. Tego dnia miałam przyjechać do Wiktorii nocować, gdyż następnego dnia miałam jechać z nią i jej rodzicami oraz jej młodszą siostrą Justyną na Mazury. W tym roku jej ciocia i wujek zaprosili mnie również, abym przyjechała, więc zgodziłam się. Byłam bardzo podekscytowana, ponieważ po raz pierwszy miałam tam pojechać.
Tego dnia dnia wstałam ok. 9.30. Gdy wyszłam z pokoju okazało się, że moi rodzice i siostra jeszcze śpią, więc pierwsze co poszłam do łazienki wziąć prysznic. Ubrałam się, a następnie poszłam zrobić śniadanie. W trakcie gotowania wody na herbatę do kuchni przyszła moja mama, więc stwierdziłam, że musiał ją obudzić czajnik, który jest dosyć głośny. Mama pomogła mi przygotować kanapki dla wszystkich. Kiedy wszyscy u siedliśmy już przy stole moja mama zaczęła się mnie wypytywać o to, jak to wszystko będzie wyglądać na Mazurach.
-A co będziecie tam robić?
-No... Z tego co wiem, to na pewno pojedziemy do Gołdapi, nad jezioro, do Giżycka i w różne takie miejsca.
-A będą tam jacyś chłopcy?-nagle odezwał się mój tata.
A ten jak zwykle robi swoje...
-Tak. 12-letni kuzyn Wiktorii.
-Aha.
-Szkoda, że nie mogę z wami pojechać...-pożaliła się Amy.
-No, szkoda... Ale może w przyszłym roku się tam razem wybierzemy.
-Nie wiem dziewczynki czy nam się uda, bo razem z tatą postanowiliśmy, że być może w przyszłym roku pojedziemy na Chorwację. Jak chcesz Vanessa, to możesz zaprosić Wiktorię, żeby z nami pojechała.
-Dziękuje mamo! Na pewno jej przekażę.
Po śniadaniu poszłam wysuszyć włosy i się uczesać. trochę to zajęło, ponieważ mam włosy za pas, ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Nie wiem dlaczego, ale w tym dniu włosy totalnie nie chciały mi się układać, więc postanowiłam, że zrobię zwykłego warkocza francuskiego.
Byłam tak podekscytowana tym wyjazdem na Mazury, że zapomniałam o rocznicy moich rodziców. Na szczęście siostra mi o niej przypomniała i udałyśmy się złożyć naszym rodzicom życzenia. Około godziny 17.00 tata zawiózł mnie do Wiktorii. Trochę jeszcze pogadał z wujkiem Andrzejem i pożegnał się ze mną życząc nam dobrej zabawy.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć! Dzisiaj kolejna część opowiadania. Pewnie gdy to czytacie ja jestem już w drodze nad morze, więc przez kolejny tydzień nie będą się pojawiały nowe rozdziały. Ale po powrocie z wakacji postaram się wrzucać posty w miarę regularnie, czyli raz na tydzień. Wiecie, za jakieś nie całe 3 tygodnie szkoła, a ja z racji tego, że idę już do 1 gimnazjum będę miała więcej nauki. Mam też dla was kolejne info czego nie uwzględniłam w poprzednim poście, a mianowicie założyła aska: http://ask.fm/Vanessa_Smith8910. Mam nadzieję, że moje opowiadanie się wam podoba. Trzymajcie się, cześć!

1 komentarz: